Kredyt mieszkaniowy Blog

17.3.06

Sezon na refinansowanie kredytow mieszkaniowych

Jeśli już spłacasz kredyt mieszkaniowy sprawdź czy nie opłaci Ci się przeprowadzka do innego banku. Szczególnie teraz, kiedy banki wprowadzają specjalne oferty dla osób, którą chcą zaciągnąć kredyt na spłatę dotychczasowego zadłużenia.

Rewolucyjnie prezentuje się oferta mBanku. Bank kusi "niewiernych" klientów oprocentowaniem na poziomie 1,6 proc. we frankach szwajcarskich i 4,8 proc. w złotówkach (stawki te obowiązują w pierwszym roku spłaty nowego kredytu potem odpowiednio 2,5 i 5,8 proc).

Głównym atutem oferty mBanku jest jednak ograniczenie do minimum kosztów i formalności związanych z przeniesieniem kredytu. Decyzja jest podejmowana w godzinę na podstawie dokumentów wysłanych faksem. Bank nie pobiera prowizji za nowy kredyt, klient nie ponosi też kosztu ubezpieczenia pomostowego i ubezpieczenia niskiego wkładu. mBank pożycza do 110 proc. wartości nieruchomości można więc pokryć ewentualne koszty wczesniejszej spłaty starego kredytu i dopożyczyć dodatkową gotówkę.

mBank chce utrzymać klientów "wyrwanych" innym instytucjom dlatego wprowadził prowizję za wcześniejszą spłatę kredytu refinansowego. Jeśli dokonamy nadpłaty zadłużenia w ciągu pierwszych 3 lat wówczas prowizja wyniesie 2 proc. Potem nie ma już żadnych opłat. Pozostałe kredyty hipoteczne mBanku można spłacać wcześniej bez żadnych kosztów.

Specjalną ofertę przygotował także Bank Millennium. Do końca marca w banku trwa promocja kredytów refinansowych w ramach której klienci, którzy pożyczą pieniądze na spłatę starego zadłużenia nie zapłacą prowizji. Bezpłatna jest także wycena nieruchomości. Millennium od dłuższego czasu oferuje jedne z najniższych stawek oprocentowania we frankach i złotówkach (odpowiednio: od
1,65 do 3,11 proc. i od 4,99 do 5,85 proc.). Także Bank Gospodarki Żywnościowej rezygnuje z własnej prowizji w przypadku kredytów refinansowych.

Według szacunków Millennium w Polsce w 2005 roku tylko 12 proc. kredytów hipotecznych stanowiły kredyty refinansowe podczas, gdy np. w Wielkiej Brytanii aż 43 proc. Według Katarzyny Walasik-Dubno z Banku Millennium polski rynek kredytów refinansowych powinien się ożywić m.in. dzięki redukcji opłat sądowych. Przypomnijmy: od 2 marca opłata za wpisanie hipoteki wyniesie tylko 200 zł podczas, gdy obecnie, przy przeciętnym kredycie, będzie to kilka razy więcej.

Zamiana kredytu na tańszy ma sens szczególnie w kontekście ograniczenia dostępności kredytów walutowych, które szykuje nam nadzór bankowy. Warto więc zawczasu poprawić swoją sytuację finansową obniżając miesięczne raty - od kwietnia o kredyt w tanich frankach szwajcarskich może być znacznie trudniej.

Ile można oszczędzić? Nawet niewielka redukcja oprocentowania ma sens jeśli koszty refinansowania są maksymalnie zredukowane. Jeśli dzisiaj ktoś spłaca 100 tys. zł w CHF w cenie 3 proc. (okres spłaty 20 lat) to dzięki redukcji oprocentowania do 1,6 proc. zaoszczędzi miesięcznie 100 zł a wiec 24 tys. zł w całym okresie spłaty.

Uniknąć można nawet prowizji za wcześniejszą spłatę starego kredytu. Zdarza się, że bank, który opuszczamy pobiera taką prowizję za spłatę przed terminem całości zadłużenia a spłata jego części jest darmowa lub znacznie tańsza. Można wówczas spłacić 99 proc. kredytu na zasadach spłaty częściowej, a potem oddać "resztówkę". Wymaga to jednak zgody i współpracy banku, w którym zaciągamy kredyt refinansowy.

Źródło: Maciej Kossowski - Expander